"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej"
Adam Duliński i Łukasz Bujok,
dwukrotnie uczestniczyli w wyprawie do Nepalu, celem niesienia pomocy
miejscowej ludności po trzęsieniu ziemi. Pierwszy wyjazd pod nazwą
"Misja Nepal 2015" miał miejsce w maju, drugi na przełomie września i
października. Uzbierane prze wyjazdem kontakty, pozwoliły im dotrzeć do
miejsc położonych daleko w górach, w tym do wiosek i miejscowości w
dystrykcie Sindhupalchowk. Bezpośrednią
zachętą do wyjazdu i niesienia pomocy Nepalczykom był niespodziewany SMS
od pastora Mosesa z kościoła w Bhaktapurze z prośbą o pomoc.
Spontanicznie pozyskane środki finansowe pochodzące od ludzi "dobrej
woli" pozwoliły na zakup potrzebnej żywności, namiotów, elementów
konstrukcyjnych tymczasowych schronień (domów), zakup filtra do
oczyszczania wody, wyprawek szkolnych dla dzieci, koców, lekarstw i
innych potrzebnych rzeczy. Będąc w Nepalu pracowali przy odgruzowywaniu,
stawianiu namiotów, organizowali czas dla miejscowych dzieci,
uczestniczyli w dystrybucji żywności i nieśli zachętę miejscowemu
kościołowi.
Co ciekawe, chrześcijaństwo w Nepalu rozwija się bardzo
dynamicznie. Szacunki wskazują, że żyje tam około 2,5 miliona
chrześcijan, co stanowi blisko 10% ludności tego kraju. Dominującym
wyznaniem jest hinduizm. Do niedawna w Nepalu hinduizm był oficjalnie
usankcjonowaną religią kraju. Przemiany społeczne ostatnich lat w
przynosiły stopniową poprawę w zakresie wolności wyznawania i
praktykowania religii. Choć (według danych organizacji monitorujących
sytuację chrześcijan) lokalne prześladowania nadal mają miejsce,
szczególnie wobec tych chrześcijan, którzy dzielą się swoją wiarą z
wyznawcami hinduizmu.
Pomoc, którą nieśli wolontariusze z Polski
docierała do wszystkich, niezależnie od religii. Jak zauważył Łukasz,
obecność przybyszów z Polski, przywożących najpotrzebniejszą pomoc z
powodu miłości Jezusa, była dla Hindusów mocnym świadectwem i nie trzeba
było wiele mówić...
W trakcie spotkania Adam i Łukasz opowiadali
wiele historii, wskazywali na kulturowe i mentalne różnice z którymi się
zetknęli, tam na miejscu. Zdjęcia, które przywieźli ukazywały moc
żywiołu i ogrom strat, jakie przyniosło do Nepalu trzęsienie ziemi. Ich
wyjazd do niewielkiego himalajskiego państwa to jeden z wielu polskich
śladów w tym odległym zakątku świata. To kolejny przykład, że wciąż
wokół nas nie brakuje "ludzi dobrej woli". Nie brakuje ludzi, którzy
motywowani miłością i pasją dla Boga, realizują tę pasję niosąc
praktyczną pomoc innym ludziom. Tym, którzy tej pomocy najbardziej
potrzebują.
Piotr Syska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz